skip to Main Content

Młodzi alpejczycy zmierzyli się z supergigantem w Szczyrku

V edycja Młodzieżowego Pucharu Polski zawitała do Szczyrku, gdzie na 18 i 19 lutego zaplanowano kolejne zmagania w narciarstwie alpejskim. Pierwszy dzień przyniósł nam rozstrzygnięcia w supergigancie. Najwięcej, bo trzy medale wywalczyli zawodnicy z klubu AZS Zakopane. Wśród młodzików zwyciężyli Zofia Konieczna (Team MB Szczyrk) i Janusz Truskolaski (KS SportUp). Z kolei u juniorów młodszych równych nie mięli sobie Lena Andreasik (KS SkiVegas Stanek) i Jan Dubelski (KN Gondola Krynica).

Czas na supergigant 

Tym razem uczestników Młodzieżowego Pucharu Polski czekało nie lada wyzwanie, bo V edycja zawitała do Szczyrku, a dokładniej na wymagającą trasę FIS należącą do Centralnego Ośrodka Sportu. Młodzi alpejczycy 18 lutego pierwszy raz w sezonie mięli zmierzyć się z supergigantem i to w podwójnym wydaniu. Ostatecznie udało się rozegrać tylko jedne zawody, gdyż drugie zostały odwołane z powodu trudnych warunków pogodowych.

Konieczna znów najlepsza 

Poranne warunki na górze Skrzyczne sprzyjały równej rywalizacji, gdyż trasa została sztucznie utwardzona i długo utrzymywała się w dobrym stanie, co często podkreślali zawodnicy. Tradycyjnie już zawody MPP rozpoczęły młodziczki. Wśród nich zwyciężyła Zofia Konieczna, która wygrała także w ostatnim slalomie gigancie w Szczawnicy. Reprezentantka klubu Team MB Szczyrk o 82 setne sekundy wyprzedziła Hannę Cukier. Jak się okazało, zawodniczka AZS-u Zakopane jako jedyna uzyskała stratę poniżej sekundy, bo trzecia Agata Judkowiak (KN Gondola Krynica) straciła już 2,31 sekundy. Zdecydowanie mniejsze różnice były już między kolejnymi zawodniczkami. Tym razem do mety nie dojechała liderka klasyfikacji generalnej Iga Kaczmarek (Stowarzyszenie Ski Team Kaczma).

Wśród młodzików nie było aż tak dużych strat. Drugie zwycięstwo w sezonie odniósł Janusz Truskolaski (KS SportUp), który o 18 setnych sekundy wygrał z Janem Miłoszem (KS Beskidy). Trzecie miejsce zajął Konstanty Tryzna (AZS Zakopane), który stracił 0,95 sekundy i po raz pierwszy znalazł się na podium zawodów MPP. Blisko był także czwarty Alex Rakszawski (KS Racing Kids), któremu do medalu zabrakło 0,11 sekundy.

– Wygrałem supergigant z czego jestem bardzo zadowolony. Jechało mi się dobrze, chociaż w pewnym momencie wyskoczyłem i trochę mnie otworzyło, ale jest dobrze – skomentowała najlepszy wśród młodzików Janusz Truskolaski.

Zaskoczenia u juniorów młodszych 

Pogoda z przejazdu na przejazd była co raz gorsza, ale zawody dla kategorii U16 udało się przeprowadzić bez większych problemów. Wśród juniorek młodszych najlepsza okazała się Lena Andreasik (KS SkiVegas Stanek), która w tym sezonie nie stała jeszcze na podium, a co więcej najwyżej była na siódmym miejscu. Srebrny medal zdobyła Klaudia Muniak, czyli zwyciężczyni giganta w Szczawnicy. Reprezentantka KS SportUp straciła do liderki 0,48 sekundy. Z kolei o 12 setnych sekundy wolniejsza od niej była Zuzanna Majerczyk, która tego dnia zdobyła trzeci krążek dla AZS-u Zakopane. Tylko trzy setne sekundy od podium znalazła się za to Katarzyna Koźbiał (KS Live).

– Jechało mi się świetnie i od początku czułam, że to jest mój dzień, co później pokazał czas. Trasa była wymagająca, ale było naprawdę dobrze – mówiła po premierowym zwycięstwie w tym sezonie Lena Andreasik.

–  Zajęłam dzisiaj trzecie miejsce i tym samym jest to moje trzecie podium w MPP. Jestem z tego bardzo dumna, bo na początku sezonu trochę nie szło i wyniki nie były zadowalające, ale w końcu udało się i jestem szczęśliwa. Warunki na trasie były dobre, mimo tego, że przed nami jechali młodzicy – nie kryła zadowolenia Zuzanna Majerczyk.

U chłopców walka była niezwykle zacięta i wydawało się, że wszystko rozegra się na setne sekundy. Tak się jednak nie stało, bo startujący z „18” Jan Dubelski wjechał na metę z najlepszym czasem i o 0,33 sekundy wyprzedził drugiego Kazimierza Ziółkowskiego (UKN Laworta Ustrzyki Dolne). Tym samym podopieczny KN Gondola Krynica drugi rok z rzędu wygrała supergigant na Skrzycznem. Jednakże walka o miejsca od drugiego do piątego była bardzo wyrównana, bo trzeci Mikołaj Dołęga (Team MB Szczyrk) stracił do srebrnego medalu tylko jedną setną sekundy. Z kolei jego klubowy kolega Karol Zawada był gorszy od niego o zaledwie dwie setne. Blisko znalazł się także piąty Jakub Zalewski (Piramidion Ski Club), którego od pierwszego miejsca dzieliło 44 setne sekundy.

– Tym razem udało mi się zająć drugie miejsce. Pogoda na pierwszy supergigant dopisała, więc nie ma na co narzekać, bo pod nogą było twardo. Szkoda, że nie wygrałem, ale gratulacje należą się Jankowi Dubelskiemu, który pokazał dużą klasę. Nastawienie na jutrzejszy gigant jest bardzo bojowe  – podsumował swój występ Kazimierz Ziołkowski.

Drugiego supergiganta już nie udało się rozegrać. Niestety pogoda następnego dnia również nie była po stronie zawodników i zaplanowany slalom gigant musiał zostać odwołany. Tym samym czekamy ma następne zawody, którymi będzie Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży. Tegoroczna edycja w dniach 27 lutego – 1 marca znów zawita do Ustrzyk Dolnych.   Gratulujemy sukcesów i trzymamy kciuki.

Medalistki i medaliści V edycji Młodzieżowego Pucharu Polski w Szczyrku

Supergigant – 18.02.2023

Młodziczka

  1. Zofia Konieczna – Team MB Szczyrk
  2. Hanna Cukier – AZS Zakopane
  3. Agata Judkowiak – KN Gondola Krynica

Młodzik

  1. Janusz Truskolaski – KS SportUp
  2. Jan Miłosz– KS Beskidy
  3. Konstanty Tryzna – AZS Zakopane

Juniorka Młodsza

  1. Lena Andreasik – KS SkiVegas Stanek
  2. Klaudia Muniak – KS SportUp
  3. Zuzanna Majerczyk – AZS Zakopane

Junior Młodszy

  1. Jan Dubelski – KN Gondola Krynica
  2. Kazimierz Ziółkowski – UKN Laworta Ustrzyki Dolne
  3. Mikołaj Dołęga – Team MB Szczyrk

Autor: Tytus Olszewski 

Zawody FIS i MP w Szczawnicy – komunikat organizacyjny

21 i 22 lutego 2023 roku ośrodek narciarski PKL Palenica w Szczawnicy będzie gościł najlepsze narciarki i narciarzy w kraju. Najpierw na trasie Pelenica 1 odbędą się zawody FIS w slalomie, a dzień później międzynarodowe mistrzostwa Polski w tej samej konkurencji. 

>>KOMUNIKAT ORGANIZACYJNY<<<

Zgłoszenia

Zgłoszenie zawodników należy wysłać na adres mailowy: zgloszenia.alpejskie@gmail.com do poniedziałku 20 lutego 2023 roku do godz. 12:00.

Opłaty

  • Zawodnicy posiadający aktywną licencję Polskiego Związku Narciarskiego są zwolnieni z opłaty startowej.
  • Koszt skipassu: 99 zł + 10 zł kaucji zwrotnej za każdy dzień zawodów płatne w kasie wyciągu.
  • Kara za zgubiony/zniszczony numer wynosi 100 zł.

Program zawodów

20.02.2023, poniedziałek

  • 20:00 – odprawa techniczna

21.02.2023, wtorek

  • slalom kobiet i mężczyzn

22.02.2023, środa

  • slalom kobiet i mężczyzn

*dokładne czasy startów zostaną podane na odprawie technicznej kierowników drużyn.

Ceremonia dekoracji odbędzie się w środę 22 lutego około 30 min. po zakończeniu zawodów przy wyciągu.

MŚ 2023: Piotr Habdas w czołowej trzydziestce w slalomie gigancie

Udane kwalifikacje, w których Piotr Habdas zajął drugie miejsce, zwiastowały dobry występ zawodach głównych w slalomie gigancie. Nasz reprezentant w swoim debiucie na mistrzostwach świata zajął 30. pozycję. A jeszcze przed wyjazdem do Francji zakładał, że wystartuje tylko w „drużynówce” i slalomie, który jest jego koronną konkurencją. Ten z kolei odbędzie się 19 lutego i zamknie czempionat.

Znakomite kwalifikacje 

Zawody we Francji są dla Piotra Habdasa pierwszą w karierze imprezę mistrzowską. Polak swoją przygodę rozpoczął od rywalizacji drużynowej, w której nasza reprezentacja zajęła dziewiąte miejsce. Z bardzo dobrej strony pokazał się właśnie 25-latek, który wygrał w parze z Tommym Fordem i i był bliski wyeliminowania USA. Tak się niestety nie stało, ale  tak należą się brawa za ten występ.

Początkowo nasz kadrowicz miał jeszcze wystąpić w slalomie, czyli swojej koronnej konkurencji. Ostatecznie jednak podjął wraz ze sztabem decyzję, że wystartuje w kwalifikacjach do slalomu giganta, które odbyły się w czwartek 16 lutego. W nich zaskoczył, bo mimo że trenuje głównie slalom, to zajął znakomite drugie miejsce. Ustąpił jedynie Benjaminowi Szollosowi, z którym przegrał o 0,30 sekundy.

Czołowa „30” w debiucie na MŚ

W piątkowych zawodach głównych na starcie stanęło stu zawodników, a z 54. numerem zobaczyliśmy Piotra Habdasa. Trasa w Curchevel była niezwykle wymagająca, co uwydatniły jeszcze trudne ustawienie i lodowe warunki. Odległy numer nie przestraszył naszego reprezentanta, który na półmetku zajmował 37. miejsce ze stratą blisko sześciu sekund do prowadzącego Marco Schwarza. 

Oznaczało to, że 25-latek w drugim przejeździe wystartuje dopiero po 36 zawodnikach. To jednak nie przeszkodziło, aby Polak wjechał na metę z trzydziestym rezultatem. Żywczanin stracił ostatecznie 8,90 sekundy do Marco Odermatta, który został mistrzem świata. Polak w finałowej odsłonie był gorszy od Loica Meillarda, który wykręcił najlepszy czas, o 3,75 sekundy. 

Naszego alpejczyka czeka jeszcze jeden start, którym będzie slalom. Zawody te odbędą się 19 lutego i będą ostatnim akcentem mistrzostw świata. Gratulujemy sukcesu i trzymamy kciuki za kolejne zmagania.

 

Autor: Tytus Olszewski 

MŚ 2023: Piotr Habdas drugi w kwalfikacjach slalomu giganta

Większość kibiców emocjonowała się slalomem gigantem kobiet i przejazdami Maryny Gąsienicy-Daniel w Meribel. Tym czasem obok, bo w Curchevel, trwały kwalifikacje do zawodów głównych w slalomie gigancie mężczyzn. Na starcie mogliśmy oglądać Piotra Habdasa, który po dwóch solidnych przejazdach zajął drugie miejsce i pewnie awansował do piątkowej rywalizacji.

Po co kwalifikacje?

Na wstępie należy wyjaśnić zasady rozgrywania kwalifikacji do konkurencji technicznych mężczyzn. Są one organizowane w celu wyselekcjonowania grupy stu zawodników, którzy wystąpią w zawodach głównych. 50 najlepszy alpejczyków z listy zgłoszonych do danej konkurencji jest zwolnionych z kwalifikacji. Natomiast reszta walczy o znalezienie się w drugiej 50.

Znakomity występ Habdasa

W gronie walczących o awans do piątkowych zawodów znalazł się Piotr Habdas. Nasz reprezentant początkowo miał skupić się tylko na rywalizacji drużynowej i slalomie, ale postanowił także spróbować swoich sił w gigancie. Jak się okazało, podjął bardzo dobrą decyzję. Polak startował z pierwszym numerem i na półmetku zajmował siódme miejsce. W drugim przejeździe spisał się jeszcze lepiej i uzyskując trzeci czas awansował na znakomite drugie miejsce. Ustąpił jedynie Benjaminowi Szollosowi, z którym przegrał o 0,30 sekundy.

To bardzo dobry znak przed finałami w slalomie gigancie, które odbędą się już w piątek 17 lutego. Habdas wystartuje z 54. numerem. Pierwszy przejazd rozpocznie się o 10:00, a drugi o 13:30. Gratulujemy i trzymamy kciuki.

Autor: Tytus Olszewski 

 

MŚ 2023: udane zakończenie mistrzostw dla Maryny Gąsienicy-Daniel

Dla polskich kibiców narciarstwa 16 lutego był najprawdopodobniej najważniejszym dniem całych mistrzostw świata. To właśnie w czwartek zaplanowano slalom gigant kobiet, z którym wiązaliśmy nadzieje na medal Maryny Gąsienicy-Daniel. Co prawda krążka nie udało się jej zdobyć, ale dziesiąte miejsce światowego czempionatu to także duże osiągnięcie. Zważając także na to, że Polka nadal zmagała się z problemami zdrowotnymi.

Najlepszy wynik w karierze 

Humory w reprezentacji Polski przed slalomem gigantem mogły dopisywać, bo dzień wcześniej (15 lutego) Maryna Gąsienica-Daniel, zajęła znakomite piąte miejsce w gigancie równoległym. Tym samym osiągnęła najlepszy wynik w historii biorąc także pod uwagę Puchary Świata. Ponadto uzskała najlepszy polski wynik na mistrzostwach świata od 1982 roku, kiedy to Dorota Tlałka zajęła czwarte miejsce w slalomie w Schladming.

Polska nadzieje medalowa

Fantastyczny występ w gigancie równoległym tylko zaostrzył apetyty przed czwartkowymi zawodami. Wielu liczyło na pierwszy polski medal MŚ od 1974 roku, jednak należy pamiętać, że slalom gigant to najpopularniejsza konkurencja alpejska, co tylko podnosi jego skalę trudności. Maryna wystartowała z „8” i po pierwszym przejeździe zajmowała tę samą pozycję co numer startowy. Polka wyprzedzała chociażby Petrę Vlhovą i do prowadzącej Mikaeli Shiffrin traciła 0,99 sekundy.

W drugim przejeździe podjęła ryzyko, ale popełniła kilka błędów, przez co ostatecznie spadła na dziesiąte miejsce. W końcowym rozrachunku do mistrzyni świata, którą została Shiffrin, straciła 1,39 sekundy. Nasza alpejka nie poprawiła co prawda wyniku sprzed dwóch lat w Cortinie, gdzie była szósta, ale należy wspomnieć, że przez prawie całe mistrzostwa we Francji Polka zmagała się z problemami żołądkowymi. Nie inaczej było w dniu startu, za co należą się jej podwójne brawa.

Niestety kłopoty nie ominęły także Magdaleny Łuczak, która od kilku dni boryka się z bólem pleców. Pomimo tego stanęła na starcie giganta i zajmowała po pierwszym przejeździe 36. lokatę. W drugim jednak już jej nie zobaczyliśmy, bo ból okazał się zbyt mocny. Do mety w pierwszej odsłonie nie dojechała Zuzanna Czapska.

Mistrzostwa świata dobiegają końca 

Tym samym Maryna na mistrzostwach w Courchevel-Meribel zajęła odpowiednio 11. miejsce w kombinacji alpejskiej, piąte w slalomie gigancie równoległym i dziesiąte w slalomie gigancie. Do tego przyczyniła się do dziewiątej pozycji w rywalizacji drużynowej. Dla zakopianki impreza dobiegła końca, tak samo dla Łuczak, która wróci do Polski na dalsze badania. Z naszych alpejek zobaczymy jeszcze Czapską, która powalczy jeszcze w slalomie 18 lutego.

Gratulujemy sukcesów i trzymamy kciuki za kolejne starty.

 

Autor: Tytus Olszewski 

MŚ 2023: Maryna Gąsienica-Daniel z najlepszym wynikiem w karierze

Maryna Gąsienica-Daniel nie zawiodła i dała popis umiejętności w slalomie gigancie równoległym. Co prawda nie zdobyła medalu, ale zajęła fantastyczne piąte miejsce, co jest najlepszym polskim wynikiem na mistrzostwach świata od 41 lat. A to nie koniec emocji we Francji, bo Polkę czeka jeszcze jej koronna konkurencja, czyli slalom gigant.

Bardzo dobre kwalifikacje 

Do zawodów głównych zakwalifikowało się 16 najlepszych zawodniczek z wtorkowych kwalifikacji – po osiem z obu torów. Z bardzo dobrej strony pokazał się Maryna Gąsienica-Daniel, która łącznie zajęła siódme miejsce. Do finałów natomiast nie awansowała Zuzanna Czapska, która była 31.

Życiowy wynik Maryny 

Środowe (15 lutego) zawody nasza alpejka rozpoczęła od 1/8 finału, w którym jej przeciwniczką była Andrea Ellenberger. W pierwszym biegu Gąsienica-Daniel okazała się lepsza od Szwajcarki o 0,30 sekundy i z taką przewagą wyruszyła na przejazd rewanżowy. W nim nie oddała prowadzenia i ostatecznie wygrała z przewagą 22 setnych sekundy.

Tym samym Polka awansowała do ćwierćfinału i już było wiadomo, że przynajmniej wyrówna wyniku sprzed dwóch lat z Cortiny, gdzie była ósma. W 1/4 finału czekało ją jednak trudne zadanie, bo w bramce obok stanęła zwyciężczyni kwalifikacji Thea Stjernesund. Norweżka wygrała z naszą zawodniczką w pierwszym biegu o zaledwie 0,11 sekundy, co nie przekreślało szans na awans Maryny. Polka dzielnie walczyła w rewanżu, ale musiała uznać wyższość rywalki, z którą przegrała w sumie o 33 setne sekundy.

Gąsienica-Daniel odpadła z rywalizacji, ale do końca zawodów nie wiedziała, na którym miejscu zostanie sklasyfikowana. Jak się okazało, nasza zawodniczka wykręciła najlepszy czas spośród przegranych ćwierćfinalistek i zajęła finalnie piątą lokatę. Jest to jej najlepszy wynik w historii biorąc także pod uwagę Puchary Świata. Ponadto Maryna osiągnęła najlepszy polski wynik na mistrzostwach świata od 1982 roku, kiedy to Dorota Tlałka zajęła czwarte miejsce w slalomie w Schladming.

W środowej rywalizacji najlepsi okazali się Maria Tviberg oraz Alexander Schmid. W wielkim finale przegrali Wendy Holdener oraz Dominik Raschner. Natomiast brązowe medale mistrzostw świata przypadły Thei Stjernesund oraz Timonowi Hauganowi.

Kolejna szansa na medal 

To jednak nie koniec polskich emocji na tegorocznych mistrzostwach świata. Najbliższą szansą na bardzo dobry wynik, a może i medal, będzie slalom gigant kobiet, w którym wystartują Maryna Gąsienica-Daniel, Magdalena Łuczak oraz Zuzanna Czapska. Zawody odbędą się już w czwartek 16 lutego. Pierwszy przejazd zaplanowano na 9:45, a drugi na 12:45.

Gratulujemy Marynie wspaniałego wyniku i trzymamy kciuki za kolejny start.

 

Autor: Tytus Olszewski 

 

MŚ 2023: świetny przejazd Maryny Gąsienicy-Daniel w kwalifikacjach

Nasze reprezentantki mają za sobą kwalifikacje do środowych zawodów w indywidualnym slalomie gigancie równoległym na mistrzostwach świata w Courchevel-Meribel. Znakomicie spisała się Maryna Gąsienica-Daniel, zajmując siódme miejsce. Do finałów nie awansowała niestety Zuzanna Czapska, która uplasowała się na 31. pozycji.

Wtorek 14 lutego był pracowitym dniem dla naszych alpejek. Najpierw wystartowały w rywalizacji drużynowej, gdzie reprezentacja Polski była bliska sprawienia sensacji, przegrywając w pierwszej rundzie z USA o zaledwie dwie setne sekundy. Z kolei po południu czekały je kwalifikacje do zawodów głównych w indywidualnym slalomie gigancie równoległym. Na ich starcie zobaczyliśmy Marynę Gąsienicę-Daniel oraz Zuzannę Czapską. Zabrakło natomiast Magdaleny Łuczak, która nadal zmaga się z kontuzją pleców i skupia się na starcie w slalomie gigancie (16 lutego).

Fantastyczna Maryna

Jako pierwsza z naszych pojawiła się Gąsienica-Daniel, która jechała po czerwonej trasie. Polka pomimo problemów zdrowotnych zjechała z piątym czasem i ostatecznie zajęła bardo dobre siódme miejsce. Z jednym z końcowych numerów mogliśmy oglądać Zuzannę Czapską, która na swoim torze zanotowała 17. czas i została sklasyfikowana na 31. pozycji. Tym samym nasza reprezentantka nie uzyskała awansu do zawodów głównych.

Polka z szansami na medal

Do finałów awansowało 16. zawodniczek, po osiem najlepszych z obu torów. Maryna z racji siódmego miejsca została połączona w parę z dziesiątą alpejką, którą była Andrea Ellenberger. Co ciekawe, to właśnie ze Szwajcarką Polka jechała w kwalifikacjach i okazała się od niej o dziesięć setnych sekundy lepsza. Miejmy nadzieję, że jutro będzie podobnie i zakopianka przebije swój występ sprzed dwóch lat w Cortinie, gdzie zajęła ósme miejsce. Początek rywalizacji kobiet w środę 15 lutego zaplanowano na 12:00. Trzymamy kciuki.

Autor: Tytus Olszewski 

Polskie podium podczas zawodów w Czechach. Florek pierwsza, Sawicka trzecia

Niedziela 12 lutego okazała się szczęśliwa dla reprezentantek Polski. Już w sobotę było bardzo dobrze, gdyż Patrycja Florek zajęła drugie miejsce. Jak się jednak okazało, następny dzień przyniósł jeszcze lepsze rezultaty. Wspomniana Polka wygrała slalom w Bili i zjechała najlepsze FIS punkty w sezonie. Do tego Aniela Sawicka zajęła trzecie miejsce. Najlepszym z naszych alpejczyków znów okazał się Bartłomiej Sanetra, który uplasował się na siódmej pozycji.

Polskie podium w Czechach 

Część członków Kadry Narodowej Młodzieżowej brała udział w zawodach rangi uniwersyteckiej FIS w czeskiej Bili. W sobotę 11 lutego najlepiej spisała się Patrycja Florek, która zjęła drugie miejsce w slalomie gigancie.

Kolejny dzień przyniosł jeszcze lepsze rezultaty, ale tym razem w slalomie. W zawodach kobiet zwyciężyła Florek, która o 0,72 sekundy wyprzedziła drugą Klarę Gasparikovą i zjechała najlepsze FIS punkty w sezonie – 44.03. Co ciekawe, lepiej w karierze zjechała tylko w zeszłym roku i to na tej samej trasie. Podium uzupełniła Aniela Sawicka, która do koleżanki z kadry straciła 1,26 sekundy, osiągając najlepszy rezultat w sezonie (52.67 pkt). Do mety obu przejazdów dojechała jeszcze Emilia Piecuch, która była 25. Ta sztuka nie udała się Annie Salamon.

Sanetra znów najlepszym Polakiem 

Wśród naszych alpejczyków nie było podium, ale drugi dzień z rzędu najlepiej pokazał się Bartłomiej Sanetra, który tym razem skończył zawody na siódmym miejscu ze stratą 2,37 sekundy do Stepana Kroupy. Kolejnym Polakiem był jedenasty Juliusz Kierkowski oraz dwudziesty Maciej Schiele.

Niestety reszta naszych reprezentantów, czyli Jan Łodziński, Stanisław Sarzyński, Igor Kaczmarek, Kamil Koralewski, Robert Macewicz, Piotr Koźbiał oraz Jakub Kolegowicz nie ukończyli pierwszego bądź drugiego przejazdu.

Bez happy endu w Sudelfeld

Członkowie kadry narodowej Mateusz Szczap oraz Piotr Szeląg 11 i 12 lutego rywalizowali w slalomie w niemieckim Sudelfeld. Pierwszego dnia obaj nie ukończyli swoich przejazdów. Niestety następny dzień nie przyniósł poprawy. Szczap wypadł w pierwszym przejeździe, a Szeląg w drugim.

Kolejnym startem Polaków będą zawody FIS w Szczawnicy. Już 16 i 17 lutego na trasie Palenica 1 odbędą się dwa slalomy. Gratulujemy sukcesów i trzymamy kciuki za kolejne udane występy.

Autor: Tytus Olszewski

Autor zdjęcia: Juliusz Kierkowski

Mogło być tak pięknie, ale nie tym razem. Habdas nie ukończył drugiego przejazdu Pucharu Europy

Piotr Habdas stał przed szansą osiągnięcia życiowego wyniku, ale niestety nie ukończył drugiego przejazdu slalomu Pucharu Europy w Jaun. Polak po pierwszym był 18. ze stratą 0,94 sekundy do lidera i mógł zdobyć premierowe punkty w tej randze zawodach. Tak się jednak nie stało, ale trzymamy kciuki za udany występ naszego kadrowicza na mistrzostwach świata w Courchevel-Meribel.

Polak z szansą na życiowy wynik

Piotr Habdas nie ukończył piątkowego slalomu Jaun, ale szansę na poprawę miał już na następny dzień. Tak też się stało, bo startując z 65. numerem, zjechał na bardzo dobre 18. miejsce, wyprzedzając wielu bardzo dobrych zawodników. Już w tym momencie był to jego najlepszy rezultat w Pucharze Europy. Polak tracił na półmetku 0,94 sekundy do prowadzącego Jetta Seymoura.

W finałowej odsłonie wystartował jako dwunasty, dzięki czemu miał dobrą trasę do ataku o wyższe lokaty. Tak się jednak nie stało, bo Habdas chwilę po starcie „złapał tyczkę” i skończył swój przejazd jeszcze przed pierwszym sektorem. W zawodach zwyciężył Linus Witte, który startował z 56. numerem. Lider na półmetku spadł o jedno oczko niżej, a trzeci był Halvor Gunleiksrud.

Nasz reprezentant pomimo nieukończonego przejazdu może być zadowolony ze swojej postawy, bo w końcu udowodnił, że stać go na walkę ze światową czołówką. Następną okazją do tego będzie start w mistrzostwach globu we Francji.

Czas na mistrzostwa świata

Mistrzostwa Świata w Courchevel-Meribel rozpoczną się dla reprezentantów Polski 14 lutego, kiedy to wystartują w rywalizacji drużynowej w slalomie gigancie równoległym. W składzie pojawią się dwie dziewczyny i dwóch chłopaków, ale nie wiadomo jeszcze, kto będzie naszym rywalem w pierwszej rundzie. 15 lutego odbędzie się indywidualny gigant równoległy, a dzień później konkurencja, na którą najbardziej liczymy, czyli slalom gigant kobiet. Na starcie nie zabraknie Maryny Gąsienicy-Daniel, która powalczy o historyczny medal. 

Plan startu naszych reprezentantów w drugim tygodniu mistrzostw świata seniorów w Courchevel-Meribel:

  • Maryna Gąsienica-Daniel: team event, parallel, slalom gigant
  • Magdalena Łuczak: team event, parallel, slalom gigant, slalom
  • Zuzanna Czapska: team event, parallel, slalom gigant, slalom
  • Piotr Habdas: team event, parallel, slalom gigant, slalom
  • Wojciech Gałuszka: team event
  • Michał Jasiczek: slalom

Program zawodów:

14.02.2023, wtorek – Meribel i Courchevel Emile Allais

  • 12:00 – zawody drużynowe równoległe – Meribel
  • 17:00 – kwalifikacje do slalomu równoległego – Courchevel Emile Allais

15.02.2023, środa – Meribel

  • 12:00 – slalom równoległy kobiet i mężczyzn

16.02.2023, czwartek – Meribel i Courchevel Emile Allais

  • 10:00 – pierwszy przejazd slalomu giganta kobiet – Meribel
  • 10:00 – kwalifikacje mężczyzn do slalomu giganta – 1 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:00 – kwalifikacje mężczyzn do slalomu giganta – 2 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:30 – drugi przejazd slalomu giganta kobiet – Meribel

17.02.2023, piątek – Courchevel

  • 10:00 – pierwszy przejazd slalomu giganta mężczyzn – Courchevel
  • 10:00 – kwalifikacje kobiet do slalomu – 1 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:00 – kwalifikacje kobiet do slalomu – 2 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:30 – drugi przejazd slalomu giganta mężczyzn – Courchevel

18.02.2023, sobota – Meribel i Courchevel Emile Allais

  • 10:00 – pierwszy przejazd slalomu kobiet – Meribel
  • 10:00 – kwalifikacje mężczyzn do slalomu – 1 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:00 – kwalifikacje mężczyzn do slalomu – 2 przejazd – Courchevel Emile Allais
  • 13:30 – drugi przejazd slalomu kobiet – Meribel

19.02.2023, niedziela – Courchevel

  • 10:00 – pierwszy przejazd slalomu mężczyzn
  • 13:30 – drugi przejazd slalomu mężczyzn

Bardzo dobre wyniki Polaków w Czechach. Florek na drugim miejscu, Sarzyński z najlepszymi FIS punktami

Za reprezentantami Polski pierwszy start w Bili oraz Sudelfeld. O ile w Niemczech obu naszych zawodników nie ukończyło przejazdów, to w Czechach były powody do zadowolenia. Patrycja Florek zajęła drugie miejsce w slalomie gigancie i zaliczyła najlepsze FIS punkty w sezonie. Z kolei u mężczyzn w czołowej dziesiątce zameldowali się Bartłomiej Sanetra oraz Stanisław Sarzyński. Dla tego drugiego był to najlepszy wynik w historii startów.

Florek z trzecim podium w sezonie 

Patrycja Florek dwukrotnie w tym sezonie stała na podium w Suchem koło Zakopanego. Tym razem jednak wjechała do pierwszej trójki w zagranicznych zawodach i to w slalomie gigancie. Polka zajęła drugie miejsce w uniwersyteckich zmaganiach FIS w czeskiej Bili. Nasza juniorka straciła zaledwie 0,41 sekundy do Klary Gasparikovej, z którą notabene miała ten sam czas w pierwszym przejeździe. Kadrowiczka tym samym zjechała 55.45 FIS punktów, co jest jej najlepszym wynikiem w tym sezonie i drugim w karierze (pierwszym w gigancie). Co ciekawe, najlepsze punkty zjechała w zeszłym roku na tej samej trasie, tyle że w slalomie.

Do mety spośród Polek dojechały jeszcze 20. Anna Salamon i 36. Milena Mirek. Aniela Sawicka oraz Emilia Piecuch nie ukończyły pierwszego przejazdu.

Sarzyński z najlepszym wynikiem w karierze

Natomiast u mężczyzn najlepiej spisał się Bartłomiej Sanetra, który zajął ósme miejsce, tracąc 2,09 sekundy do pierwszego Davida Kubesa. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się pierwszoroczniak na tym poziomie oraz członek Kadry Narodowej Młodzieżowej Stanisław Sarzyński, który był dziesiąty (+3,05 sek.) i zanotował najlepszy wynik w dotychczasowej karierze, „zjeżdżając”  74,85 FIS punktów. N dalszych pozycjach dojechali Igor Kaczmarek (17.), Juliusz Kierkowski (19.), Kamil Koralewski (24.) oraz Maciej Schiele (58.). Jan Łodziński oraz Jakub Kolegowicz nie dojechali do mety pierwszego przejazdu.

Polacy poza trasą w Sudelfeld

Członkowie kadry narodowej Mateusz Szczap oraz Piotr Szeląg rywalizowali w slalomie w niemieckim Sudelfeld. Ten pierwszy zajmował 28. miejsce po pierwszym przejeździe, ale w drugim wypadł z trasy. Z kolei Szeląg nie ukończył premierowej odsłony.

W niedzielę 12 lutego naszych kadrowiczów czekają kolejne zawody. Grupa startujących w Bili tak samo jak ich koledzy w Sudelfeld zmierzą się ze slalomem. Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy.

Autor: Tytus Olszewski 

Back To Top