skip to Main Content

Polacy na podium zawodów FIS w Albrechticach. Powrót Pyjasa do rywalizacji

Reprezentanci Polski mają za sobą kolejne międzynarodowe starty. Nasi alpejczycy odnieśli duży sukces w zawodach FIS w czeskich Albrechticach w Górach Izerskich. Drugie miejsca w slalomie gigancie zajęli Maja Woźniczka oraz dwa razy Bartosz Szkoła. Z kolei trzecią pozycję zajął Wojciech Gałuszka. Inna część kadry startowała w niemieckim Garmisch-Partenkirschen, z pośród której najlepiej spisała się 17. Hanna Zięba. Do rywalizacji po kontuzji powrócił także Paweł Pyjas, który był siódmy w Dobbiaco.

Polskie podium w Czechach 

Czeskie Albrechtice w Górach Izerskich goszczą zawody FIS, w których startuje spora grupa polskich alpejczyków. 2 i 3 marca odbył się dwa slalomy giganty, w których nasi reprezentanci czterokrotnie stawali na podium. Pierwszego dnia rywalizacji drugie miejsce wśród kobiet zajęła Maja Woźniczka, która straciła do Caroliny Straubovej 1,98 sekundy. Drugiego dnia naszej zawodniczce zabrakło 0,62 setnych sekundy do podium.

U mężczyzn drugą pozycję zajął Bartosz Szkoła, któremu do zwycięstwa z Lukasem Svatosem zabrakło zaledwie 0,07 sekundy. Polak zjechał także drugie najlepsze FIS punkty w slalomie gigancie – 49.29 punktów. Na najniższym stopniu podium znalazł się Wojciech Gałuszka, który stracił 0,62 sekundy i zdobył 49.91 FIS punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w sezonie. Tuż za podium znalazł się Bartłomiej Sanetra (+0,53 sekundy), a w czołowej „10” zobaczyliśmy jeszcze dziewiątego Jana Łodzińskiego (+2,59 sek.).

W piątek 3 marca drugie miejsce ponownie zgarnął Bartosz Szkoła, który tym razem przegrał o tylko dwie setne sekundy z Vojtechem Kucerą. Z kolei czwarty był Jan Łodziński (+0,32 sek.), który zaliczył najlepszy gigantowy rezultat w karierze – 52.45 FIS punków. Szóstą lokatę zajął Wojciech Gałuszka (+0,44 sek.), a ósmą Bartłomiej Sanetra (+0,77 sek.).

Wyniki Polaków w czwartek 2 marca w Albrechticach
2. Maja Woźniczka
2. Bartosz Szkoła
3. Wojciech Gałuszka
4. Bartłomiej Sanetra
9. Jan Łodziński
14. Igor Kaczmarek
15. Kamil Koralewski
19. Angelika Mazur
20. Juliusz Kierkowski
25. Julia Grabowska
38. Aleksander Cich

 

Wyniki Polaków w piątek 3 marca w Albrechticach
2. Bartosz Szkoła
4. Maja Woźniczka
4. Jan Łodziński
6. Wojciech Gałuszka
8. Bartłomiej Sanetra
12. Stanisław Sarzyński
13. Igor Kaczmarek
17. Anna Salamon
20. Juliusz Kierkowski
25. Julia Grabowska
41. Aleksander Cich

 

To jednak nie koniec emocji dla naszych alpejczyków, bo w sobotę i niedzielę (4 i 5 marca) czekają ich slalomy w Albrechticach. Trzymamy kciuki za jak najlepsze wyniki.

 

Kadrowicze w Pa-Pa

 

Część reprezentantów Polski startowała także w slalomie gigancie w zawodach FIS w legendarnym Garmisch-Partenkirchen. W czwartek do mety obu przejazdów jako jedyny z naszych dojechał trzynasty Mateusz Szczap, który do pierwszego Maximiliana Schwarza stracił 4,75 sekundy. Dzień później Hanna Zięba zajęła 17. miejsce (+5,40 sek.), Magdalena Bańdo była 20. (+6,51 sek.), a Nikola Komorowska 31. (+17,18 sek.). 

 

Udany powrót Pyjasa

 

Do startów po przerwie spowodowanej kontuzją z początku stycznia powrócił Paweł Pyjas. Członek Kadry Narodowej A wystartował w międzynarodowych mistrzostwach Meksyku juniorów we włoskim Dobbiaco. Polak zajął wysokie siódme miejsce w slalomie ze stratą 0,62 sekundy do zwycięzcy Adama Palmera ze Szwecji. Patrycja Florek była 26. (+4,91 sek.), a Piotr Szeląg 32. (+3,64 sek.). Gratulujemy i życzymy powodzenia w niedzielnym slalomie.

 

Maryna bez punktów w supergigancie 

 

Do rywalizacji po mistrzostwach świata we Francji powróciła Maryna Gąsienica-Daniel. Nasza najlepsza alpejka stanęła na starcie supergiganta Pucharu Świata w norweskim Kvitfjell. Niestety nie będzie miała z nim najlepszych wspomnień, bo zajęła dopiero 36. miejsce ze stratą 2,94 sekundy do pierwszej Corneli Huetter. Szansa na poprawę wyniku już w niedzielę 5 marca podczas drugiego SG.

 

Autor: Tytus Olszewski 

Krajewska najlepsza w międzynarodowych mistrzostwach San Marino i Afganistanu

26 lutego we włoskim Tesido odbyły się międzynarodowe mistrzostwa San Marino i Afganistanu w slalomie. Na starcie mogliśmy oglądać pięć reprezentantek Polski. Wśród nich najlepiej spisała się Daria Krajewska, która zajęła 18. i 22. miejsce.

Kolejne starty po mistrzostwach Polski 

Jeszcze niedawno, bo w środę 22 lutego, reprezentantki Polski walczyły w Szczawnicy o mistrzowskie medale seniorów w slalomie. Najlepsza okazała się juniorka Hanna Zięba, która wyprzedziła Maję Chylę (srebro) i Anielę Sawicką (brąz).

Sezon trwa nadal, a przełom lutego i marca obfituje w międzynarodowe mistrzostwa krajów z całego świata. Tak też było w niedzielę (26 lutego) we włoskiej miejscowości Tesido, gdzie zorganizowano dobrze obsadzone mistrzostwa San Marino i Afganistanu. W zawodach wystartowało pięć reprezentantek Polski: Hanna Zięba, Magdalena Bańdo, Patrycja Florek, Daria Krajewska oraz Nikola Komorowska. 

Krajewska najlepsza 

Najlepiej z naszych zawodniczek spisała się Daria Krajewska, która ukończyła wszystkie przejazdy. W pierwszych zawodach zajęła 22. miejsce, tracąc do zwyciężczyni Marie Therese -Sporer, która znana jest z Pucharów Świata, 3,08 sekundy. W drugim starcie Polka zajęła 18. pozycję ze stratą 2,98 sekundy do pierwszej Dzenifery Germane.

Drugie zawody ukończyła jeszcze 28. Magdalena Bańdo, a pierwsze 33. Nikola Komorowska. Z kolei w obu startach nie zostały sklasyfikowane Hanna Zięba i Patrycja Florek. To jednak nie koniec mistrzowskich emocji, bo już w poniedziałek (28 lutego) część naszych alpejek powalczy w czempionacie Holandii w austriackim Maria Alm.

Autor: Tytus Olszewski 

Zięba i Bębenek mistrzami Polski w slalomie w Szczawnicy

Zakończyły się mistrzostwa Polski w slalomie rozgrywane w ośrodku PKL Palenica w Szczawnicy. Złote medale zdobyli Hanna Zięba oraz Szymon Bębenek. Na drugim miejscu zameldowali się Maja Chyla i Jan Łodziński, a na trzecim Aniela Sawicka oraz Przemysław Bialobrzycki. W klasyfikacji międzynarodowej zwyciężył Jan Borak z Czech.

Mistrzostwa Polski w slalomie w Szczawnicy 

Tegoroczną areną zmagań o medale mistrzostw Polski w slalomie był ośrodek PKL Palenica w Szczawnicy. Co prawda dzień wcześniej podczas zawodów FIS pogoda nie rozpieszczała narciarzy, ale w środę (19 lutego) zza chmur wyszło słońce, co uświetniło zawody. Trasa pomimo przyjęcia dużej ilości wody była bardzo przygotowana. Wszystko dzięki obsłudze technicznej, która od rana pracowała na najwyższych obrotach.

MP bez czołowych kadrowiczów 

Niestety w zmaganiach na trasie Palenica 1 nie oglądaliśmy dwóch czołowych polskich slalomistów, którzy leczą kontuzję. Chodzi o ubiegłorocznego mistrza Pawła Pyjasa, który powoli wraca na narty po naderwaniu więzadła pobocznego oraz Piotra Habdasa, który nabawił się problemów po starcie w slalomie gigancie na mistrzostwach świata we Francji, gdzie zajął 30. miejsce. Z kolei u pań zabrakło Magdaleny Łuczak, która zmaga się z urazem pleców. Jednakże na starcie stanęła reszta naszych kadrowiczów, którzy już we wtorek podczas zawodów FIS pokazali, że walka o medale MP będzie wyrówna.

Niełatwe ustawienia 

Pierwszy przejazd rozpoczęli panowie, którzy musieli zmierzyć się z bardzo trudnym i podchwytliwym ustawieniem. Jego ofiarom zostało aż 17 zawodników w tym kilku faworytów do medalu m.in. Bartłomiej Sanetra, Juliusz Mitan czy Piotr Szeląg. Na półmetku rywalizacji prowadził Adam Novacek ze Słowacji, który o zaledwie trzy setne sekundy wyprzedzał najlepszego Polaka Jana Łodzińskiego. Trzecie miejsce ze stratą 0,09 sekundy zajmował Stepan Kroupa z Czech.

Wśród pań początkowo prowadziła Daria Krajewska, ale po weryfikacji sędziowskiej okazało się, że nasza zawodniczka została zdyskwalifikowana za „złapanie tyczki” w dolnej części trasy. Wobec czego po pierwszej odsłonie prowadziła Zuzana Jakubcova ze Słowacji, która o tylko dwie setne sekundy wyprzedzała Magdalenę Bańdo. Trzecia była Hanna Zięba (+0,17 sek.), a kolejne dwie setne za nią Aniela Sawicka, co zapowiadało duże emocje w drugim przejeździe.

Bębenek z pierwszym mistrzostwem w karierze 

Zgodnie z przewidywaniami finałowy przejazd także dostarczył wielu emocji. Ustawienie było jeszcze trudniejsze, ale tym razem do mety nie dojechało siedmiu alpejczyków w tym dwóch, którzy bili się o medale, czyli Bartosz Szkoła i Błażej Budz. Ostatecznie w zawodach międzynarodowych najlepszy okazał się Słowak Jan Borak, który był autorem najszybszego przejazdu i awansował o siedem pozycji. Jednakże większość skupiała się na polskiej klasyfikacji, a w niej zwyciężył Szymon Bębenek, który przesunął się o dwa „oczka” i do wygranego stracił 0,28 sekundy. Srebrny medal mistrzowski oraz brązowy ogólnie zdobył Jan Łodziński (+0,79 sek.). Na trzecim miejscu MP uplasował się Przemysław Białobrzycki (+1,63 sek.), który po ogłoszeniu wyników nie dowierzał w to, co się stało. Łzy oraz emocje towarzyszyły mu długo jeszcze po zakończeniu zawodów.

– Totalny rollercoaster. Rok temu byłem tutaj w trochę innym miejscu rozczarowany po czwartym miejscu i małej stracie do medalu. Później moja droga poszła w innym kierunku i zostałem trenerem narciarstwa. Przyjechałem do Szczawnicy spróbować swoich sił, zobaczyć przyjaciół i może powalczyć o medal. Udało się i jestem przeszczęśliwy z tego powodu. To jest dla mnie naprawdę bardzo emocjonalny dzień i pierwszy seniorski medal po wielu latach pracy – powiedział brązowy medalista Przemysław Białobrzycki.

Emocji nie ukrywał także Szymon Bębenek, dla którego był to pierwszy złoty medal MP w karierze. – Czuję masę emocji. Jeszcze do końca do mnie to nie dociera, bo jestem bardzo zmęczony po dwóch bardzo trudnych przejazdach. Znaczy to dla mnie dużo, bo jeszcze nigdy nie udało mi się zdobyć złota na tych zawodach. Jestem z tego bardzo zadowolony – podsumował zwycięzca.

– Zdobyłem srebrny medal MP seniorów, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Złoto było bardzo blisko, ale jedziemy dalej i liczę na jeszcze więcej. Oba ustawienia bardzo dały w kość i myślę, że długo będę się regenerował, ale i tak jest to bardzo udany dzień. Warunki był dobre, ale zdecydowanie to ustawienia były trudniejsze  zaznaczył drugi Jan Łodziński.

Pełne wyniki MP w slalomie mężczyzn (22.02.2023)

Zięba z drugim mistrzostwem w karierze 

Wśród pań również doszło do kilku przetasowań, gdyż z trasy wypadła prowadząca Zuzana Jakubcova, druga Magdalena Bańdo oraz szósta Zuzanna Czapska. Wobec tego mistrzostwo kraju w slalomie zdobyła Hanna Zięba, dla której jest to drugi złoty medal w karierze. Nasza juniorka w zeszłym roku sensacyjnie została mistrzynią kraju w slalomie gigancie, natomiast teraz okazała się najlepsza w swoje niekoronnej konkurencji, jaką jest slalom. Srebro powędrowało do Mai Chyli, która awansowała o trzy pozycję i do Zięby straciła 0,19 sekundy. Brązowy medal utrzymała Aniela Sawicka (+0,58 sekundy). W ten sam sposób uformowała się pierwsza trójka międzynarodowych mistrzostwo Polski.

Udało mi się osiągnąć pewien wynik, z którego jestem bardzo zadowolona. Wygrałam mistrzostwo Polski i nigdy w życiu nie powiedziałaby, że to zrobię, ponieważ nie jest to moja główna konkurencja. Aczkolwiek zawsze warto próbować i tym razem udało się nie kryła zadowolenia Hanna Zięba.

Zaskoczona medalem była także Maja Chyla. Udało mi się dzisiaj zdobyć wicemistrzostwo Polski i jestem niezwykle szczęśliwa, ponieważ w tym roku narciarstwo zeszło u mnie na drugi plan. Zaczęła studiować drugi kierunek i skupiłam się głównie na tym, więc to jest dla mnie duża niespodzianka. Po pierwszym przejeździe pomyslałam, że czwarte miejsce jest mi do niczego niepotrzebne i muszę się rzucić. Udało się dojechać do mety z szybkim czasem i jest super powiedziała srebrna medalistka.

Wywalczyłam dzisiaj brązowy medal i jestem z tego bardzo zadowolona, bo po roku wróciłam do Szczawnicy, gdzie doznałam się kontuzji. Po pierwszym przejeździe było bardzo ciasno, dlatego wiedziałam, że trzeba walczyć równo w dwóch przejazdach, bo wszystko może się wydarzyć – opowiedziała Aniela Sawicka.

Pełne wyniki MP w slalomie kobiet (22.02.2023)

Tym akcentem zakończyła się część kolejnych mistrzostw Polski, które zostały podzielone na dwie imprezy. Reszta konkurencji odbędzie się w marcu, ale o tym kiedy dokładnie i gdzie będziemy informować na bieżąco na naszej stronie. Gratulujemy sukcesów i trzymamy kciuki za następne starty.

Autor: Tytus Olszewski 

Zięba na podium międzynarodowych mistrzostw Węgier w slalomie gigancie

Udany start reprezentantek Polski w międzynarodowych mistrzostw Węgier w slalomie gigancie. W pierwszych zawodach Hanna Zięba zajęła znakomite trzecie miejsce. Z kolei w następnym gigancie rangi mistrzostw kraju juniorów, Magdalena Bańdo początkowo była piąta, ale ostatecznie została zdyskwalifikowana. Piotr Szeląg zajmując 20. miejsce zjechał także najlepsze FIS punkty w karierze.

We włoskim Kronplatz odbyły się międzynarodowe mistrzostwa Węgier w narciarstwie alpejskim. We wtorek 31 stycznia miał miejsce dwa slalomy, w którym Polki zameldowały się w czołowej dziesiątce. Natomiast dzień później najpierw zorganizowano slalom gigant rangi seniorów, a następnie juniorów.

Podium Zięby  

W pierwszym gigancie znakomicie spisała się Hanna Zięba, która po bardzo dobrym drugim przejeździe awansowała na trzecie miejsce, tracąc 1,59 sekundy do zwyciężczyni, Kiary Derks. Polka zjechała najlepsze w karierze – 38.14 FIS punktów! Blisko dziesiątki była jeszcze Magdalena Bańdo, która zajęła 11. pozycję. Zuzanna Czapska była 16.

Następnie odbyły się mistrzostwa juniorów Węgier, ale pomimo mylącej nazwy, mogli w nich startować także seniorzy. Jedyną Polka, która ukończyła oba przejazdy była Bańdo. Nasza juniorka zajęła bardzo dobre piąte miejsce, ale po zawodach okazało się, że dostała dyskwalifikację za drugi przejazd z powodu ominięcia ostatniej bramki.

Szeląg jedynym z Polaków

Jedynym Polakiem w stawce był Piotr Szeląg, który rywalizował wśród bardzo mocnych zawodników. Reprezentant Polski zajął 20. (3,40 sek.) oraz 26. miejsce (+4,02 sek.). W obu przypadkach nasz junior zjechał najlepsze FIS punkty w karierze, a za pierwszym razem przełamał barierę 50. oczek, osiągając wynik 48.29. Jutro kolejne starty naszych zawodników slalomie gigancie, za które trzymamy kciuki.

Autor: Tytus Olszewski

MŚJ w Sankt Anton: Polska kończy rywalizację z jednym medalem wśród kadetek

Zakończyły się mistrzostwa świata juniorów w narciarstwie alpejskim rozgrywane w austriackim Sankt Anton. Polskę reprezentowało w sumie sześć zawodniczek i zawodników, spośród których Magdalena Bańdo zdobyła brązowy medal w slalomie gigancie w kategorii kadetek.

Za nami rywalizacja w austriackim Sankt Anton, gdzie zmierzyły się najlepsze juniorki i najlepsi juniorzy na świecie. Wśród nich reprezentanci Polski w składzie Magdalena Bańdo, Hanna Zięba, Patrycja Florek, Bartosz Szkoła, Bartłomiej Sanetra oraz Wojciech Gałuszka. 

Brązowy medal Polki na MŚJ

Starty naszej kadry rozpoczeły się od slalomu giganta kobiet na niezwykle wymagającej trasie, a do tego w trudnych warunkach, czego nie ułatwiały odległe numery na liście. Należy też wspomnieć o bardzo wysokim poziomie zawodów, gdyż na starcie znalazło się nawet kilka zawodniczek z Pucharu Świata. Jako jedyna do mety obu przejazdów dojechała Magdalena Bańdo, która w klasyfikacji końcowej uplasował się na 29. miejscu. Jak się później okazało, lokata ta dała jej brązowy medal wśród kadetek, czyli dziewczyn z roczników 2005 i 2006. Polka znalazł się na podium za niezwykle utalentowaną Larą Colturi oraz Janą Fritz. Zięba oraz Florek nie ukończyły pierwszego przejazdu.

Następnego dnia odbył się gigant mężczyzn. Tym razem w mecie znaleźli się wszyscy reprezentanci Polski. Co więcej, dwóch z nich zanotowało dokładnie taki sam czas obu przejazdów. Byli to Bartosz Szkoła oraz Wojciech Gałuszka, którzy zostali sklasyfikowani na 41. miejscu. Obaj stracili do zwycięzcy, Albana Eleziego Cannaferina z Francji, 7,46 sekundy. Dziewięć „oczek” dalej znalazł się Bartłomiej Sanetra. 

Polacy blisko awansu w rywalizacji drużynowej

W poniedziałek 23 stycznia na trasie w Lech/Zeurs przy sztucznym świetle odbyła się rywalizacja drużynowa w slalomie równoległym. Drabinka została ustalona według rankingu czterech startujących w jednej konkurencji. Los nie był łaskawy, ponieważ trafiliśmy na mocnych Niemców. Jednakże to Patrycja Florek wygrała pierwszy bieg. Później swoje przejazdy nieznaczenie przegrali Hanna Zięba oraz Bartłomiej Sanetra. W decydującym przejeździe na prowadzeniu był Wojciech Gałuszka, ale Polak niestety popełnił błąd w dolnej części, przez co stracił przewagę i to Niemcy wygrali 3:1. Nasza reprezentacja zajęła ostatecznie 12. miejsce. 

Nieszczęśliwy slalom 

Na zakończenie mistrzostw pozostał do rozegrania slalom, z którym wiązaliśmy pewne nadzieje. 24 stycznia mogliśmy oglądać dwie Polki. Bardzo dobrze rozpoczęła Patrycja Florek, ale niestety miała problemy po drodze i wypadła z pierwszego przejazdu. Jej los podzieliła także Hanna Zięba. 

Ostatnim akcentem w Sankt Anton była rywalizacja mężczyzn. Tu także Polacy nie mięli szczęścia. Bartosz Szkoła oraz Wojciech Gałuszka pożegnali się z zawodami już w trakcie pierwszej odsłony, której nie ukończyli. Ta sztuka udała się Bartłomiejowi Sanetrze, który był 55. na półmetku, ale niestety w finałowym przejeździe wypadł w drugiej części trasy.

Tak więc zakończyło się ściganie najlepszych juniorek i juniorów świata w Austrii. Przed naszymi kadrowiczami kolejne starty w międzynarodowych zawodach, z kolei Zięba i Bańdo będą reprezentowały Polskę w 16. Zimowym Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy we Włoszech. 

Autor: Tytus Olszewski 

Back To Top